poniedziałek, 15 grudnia 2014

Nowe książki Domu Literatury

Marcin Badura, Niemcy (redakcja Przemysław Owczarek)

Czy Marcinowi Badurze chodzi o tych Niemców? Tak, o tych. Ale nie ma to znaczenia, bo jako konsumenci (przede wszystkim znaków i ciał) wszyscy pochodzimy z tego kraju. I Badura świetnie to pokazuje, bo Niemcy u niego tak naprawdę wcale się nie pojawiają. Jest za to ciocia Nysia, która przeżyła wojnę, człowiek-mucha z gaz maską i wiele innych postaci wychodzących z szaf”.

Anna Kałuża
Marcin Zegadło, Cały w słońcu (redakcja Przemysław Owczarek)

W tych pięknych wierszach pojawia się św. Juda, patron spraw beznadziejnych. Owiewa je zatem melancholia, którą wzmacnia tu i ówdzie poetyka fragmentu, pozostawiając rzeczy liryczne niedopowiedzianymi i refleksyjnie otwartymi. A jasny tytuł tomu? –zapytacie. No cóż, istnieje przecież smutek tropików…”.

Zdzisław Jaskuła
Piotr Sobolczyk, obstrukcja insługi (redakcja i korekta Rafał Gawin)

Książka buduje przestrzeń, w której poruszają się „dwuznaczne jednoślady”, istoty o dwoistej tożsamości, wciąż skupione na próbie zdefiniowania własnego „ja”. Przy czym wszystkie te chwyty narracyjne sprawiają, iż mamy do czynienia z poezją niesłychanie dynamiczną, dla której istotną wartość stanowi spontaniczny gest manifestacji swej osobowości, w którym jedną z najistotniejszych wartości staje się szczerość będąca gwarancja prawdy (samo) poznania, zmieniając w poezję w „sozologię”, dziedzinę pozwalającą rozpoznawać wielorakie uwikłania osobowości bohatera tych wierszy, wciąż poszukującego stałego punktu oparcia w świecie nieustannej przemiany, widzianym nie jako obraz o raz na zawsze ustalonych kształtach, lecz raczej jako – niczym w kalejdoskopie – wciąż na nowo przeobrażający się, ale nietracący spójności zbiór elementów. Tym samym Sobolczyk jest w swych poszukiwaniach kontynuatorem awangardowych nurtów poezji XX-wiecznej, by przywołać choćby, prawem wskazania głębokiej tradycji, eksperymenty graficzno-słowne Tytusa Czyżewskiego”.

Leszek Szaruga
Marcin Orliński, Tętno (redakcja Przemysław Owczarek)

Siedzący nigdy nie zrozumie biegnącego. Trzeba więc odłożyć na bok wszystkie zsiadłe teorie, wyjść z siebie i pobiec w miasto z Marcinem Orlińskim. Świat się szerzej otworzy i ciekawiej zaznaczy dla bezinteresownych biegaczy”.

Zbigniew Machej
Agata Ludwikowska, sezon w sobie (redakcja i korekta Rafał Gawin)

Napisać dobry tytuł wcale nie jest łatwiej niż napisać resztę. Szczególnie przy takich wygadanych wierszach, które musi trzymać w ryzach deklaracja trójzwrotkowości. Lecą te prostokąciki strof niby klatki filmu, ale przeważają nie ujęcia w atelier siebie, tylko w plenerach. Wbrew tytułowi. Bo czyż konotacje Rimbaudowskie, albo anty-Sartre’owskie (skoro w sobie, a nie w innych) nie robią się papierowe – w zetknięciu z papierówkami ze strony 31?”.

Maciej Woźniak

W poezji Agaty Ludwikowskiej nie ma lirycznego ja, nie ma poetki. Jest osoba, która każdym wierszem staje na skrzyżowaniu wielu perspektyw, doświadczeń, tonacji, wspomnień, o przepowiada różne rzeczy widziane, myślane, odczuwane. Te opowieści nie mają adresata. Ich zasada jest samo mówienie, motorem – potrzeba zachowania wspólnoty światów, które łączy fenomen jej życia. Czytając je, uczestniczymy w akcie odkrywania i ocalania przez nazywanie (…)”.

Jarosław Mikołajewski (z posłowia do książki)
Samantha Kitsch, Kolaże kolarzy (opieka redakcyjna Rafał Gawin)

Książka została wydana w ramach serii Domu Literatury „Białe kruki, czarne owce”. „Seria (…) ma na celu prezentację wartościowej literatury – utworów odważnych, nowatorskich, kontestujących zastany porządek rzeczy oparty na wartościach merkantylnych. W serii (…) publikujemy utwory pisarzy stroniących od literackiego mainstreamu – czy to z wyboru, czy z powodu, że ogólnodostępne media preferują krótkie komunikaty na temat literatury łatwej, lekkiej i przyjemnej”.
Urszula Kulbacka, tanzen, tanzen (redakcja Przemysław Owczarek)

Lala, wdowa, szczeniak z wydłubanym okiem, roztargniony zawiadowca i cała reszta świata, który nas zbadał. Niełatwe? W poezji właśnie o to chodzi, żebynnie było łatwo. Urszula Kulbacka jest tego samego zdania, co dojrzale i na spokojnie pokazuje w swojej drugiej książce poetyckiej”.

Darek Foks
Marcin Jurzysta, Abrakadabra (redakcja Roman Honet)

To wiersze pisane na skraju przepaści, jakiejś kosmicznej szpary w podłodze, w którą za chwilę ma osunąć się świat widziany z okna blokowiska. Zdaje się, że żyjący w nim to robaki na wielkim śmietnisku, żerujące na odpadkach cywilizacji po jakimś ogromnym, demolującym pomieszaniu, a ciąg słów budujący wiersze jest jakimś zaklęciem, dziecięcą wyliczanką w nie do końca prawdziwym języku, mającą spowodować jakąś zasadniczą zmianę, może odsłonięcie sensu, a może tylko wywrócenie całości po raz kolejny do góry nogami”.

Tomasz Różycki

Tomasz Mielcarek, Obecność/Presence (redakcja Maciej Robert)

Poezja Mielcarka zaskakuje podwójnie. Najpierw porywa i zabiera umysł w miejsca, które wydają się znajome, wywołując déjá vu. Później zadaje mocny cios puentą, a czytelnik zostaje znienacka schwytany w sidła tego znakomitego poety”.

Ján Gavura

Tomasz Mielcarek usuwa się w cień, pozwalając, aby krajobrazy same opowiadały czytelnikowi swoje ulotne historie. Bez zbędnych fajerwerków, cichy, zdecydowany głos, doskonale uchwycony przez Davida Malcolma, opisuje niecodzienne zachwycające refleksje na temat z pozoru prozaicznych szczegółów. Wiatr, drzewa, owady, powodzie i pożary, dzieciństwo i przemijanie czasu, nieuchronność życia i śmierci przeplatają się w krótkich wierszach – jak krople deszczu, jedna po drugiej, tworzą narastająca falę, której nie można zignorować”.

Maria Jastrzębska

Obecność? Raczej nieustanny rozpad. W książce Tomasza Mielcarka cały świat zdaje się podlegać tej samej, okrutnej regule: puchnie, ropieje, umiera. Poeta opisuje surowe krajobrazy, zatęchłe studnie, huczące od wiatru stodoły i podmokłe domostwa ludzkie. Wszystko jest tu nietrwałe, ulotne, jakby życie było krótką i przypadkową przygoda materii. Obcowanie ze światem wiąże się więc z doświadczeniem jego archaicznej, fundamentalnej obcości”.

Marcin Orliński

Dzikie Dzieci. Antologia laureatów konkursu im. Jacka Bierezina (redakcja Andrzej Strąk i Zdzisław Jaskuła. Redakcja techniczna, korekta i koordynacja Rafał Gawin)

Dzikie Dzieci” to antologia wierszy laureatów Ogólnopolskiego Konkursu poetyckiego im. Jacka Bierezina. Konkurs, z inicjatywy Oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, wystartował w grudniu 1994 roku, by w grudniu roku 2014 obchodzić swoje dwudzieste urodziny. Premiera „Dzikich Dzieci” odbędzie się podczas rozstrzygnięcia jubileuszowego konkursu Bierezina, na VIII Festiwalu Pulsu literatury. Nazwa festiwalu nawiązuje do ukazującego się w Łodzi, począwszy od roku 1977, aż do wybuchu stanu wojennego, poza zasięgiem cenzury, legendarnego pisma „Puls”. Z kolei tytuł prezentowanej antologii pochodzi od tytułu tomu Krzysztofa Siwczyka, laureata pierwszej edycji konkursu. W konkursie im. Jacka Bierezina (na niepublikowany wcześniej, debiutancki tom poetycki) wzięło dotychczas udział ponad dwa tysiące autorów, niemal dwustu z nich otrzymało nominacje do nagrody głównej, dwudziestu nagrodę tę zdobyło. Wiersze dwudziestu laureatów konkursu, wybrane z nagrodzonych tomów, skonfrontowane zostały z wierszami powstałymi później, w miarę możliwości najnowszymi w dorobku autorów. Zachęcając do lektury „Dzikich Dzieci” (Jacka Bierezina), składamy serdeczne podziękowania wszystkim tym, którzy nas konkurs wspierali, a szczególnie: Pawłowi Jędrasowi, Kalinie Jerzykowskiej i Joannie Podolskiej, którzy wraz z „Gazetą Wyborczą” byli z nami na samym początku, a także łódzkim patronom – Studyjnemu i nowemu, Śródmiejskiemu Forum Kultury, Poleskiemu Ośrodkowi Sztuki i Domowi Literatury w Łodzi”.

Zdzisław Jaskuła i Andrzej Strąk

Koniec roku to prawdziwy wysyp książek poetyckich wydanych przez Dom Literatury w Łodzi i Stowarzyszenie Pisarzy Polskich Oddział w Łodzi. Niemal jednocześnie ukazał się pakiet 10 pozycji, które warto nabyć pod choinkę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz